Jak pewnie zauważyliście, nieczęsto publikujemy tutaj osobne artykuły na temat każdej z wysp, którą odwiedzamy. Uważam, że powielanie przewodników, których już napisano mnóstwo jest bezcelowe. Ponadto często czuję, że nie zwiedziłam wyspy na tyle dokładnie, żeby móc się na jej temat wypowiadać. Naszymi doświadczeniami i bardziej praktycznymi informacjami na temat miejsc, które odwiedzamy dzielimy się z Wami w serii o całej naszej podróży, którą regularnie publikujemy na blogu w Modułach i do której lektury serdecznie zapraszamy. Modułów jest już 5 - od czasu zakupu łódki w Szwecji do Cherbourga we Francji. To właśnie w tych postach opisujemy miejsca, które odwiedzamy i wrzucamy różne polecajki, jednocześnie starając się nie wyrokować, co warto, a co nie.

Jeśli jednak uznamy, że na temat danego miejsca mamy do powiedzenia coś więcej, wtedy powstaje osobny artykuł. W ten sposób powstały już posty o wyspie Helgoland w Niemczech oraz Chanii i Wąwozie Samaria na Krecie.

Podobnie będzie z wyspą Chios we wschodniej części Morza Egejskiego w Grecji. Chroniąc się przed silnym, sezonowym wiatrem meltemi , który latem często nawiedza te rejony, spędziliśmy na wyspie dużo czasu. Nie tylko dokładnie ją zwiedziliśmy, ale również zauważyliśmy, że wyróżnia się na tle innych wysp.

Zapraszamy więc do lektury, z której dowiecie się wielu ciekawostek o Chios, przeczytacie co tutaj można zobaczyć, a także dowiecie się, jak wyspę odwiedzić jachtem. 



Chios - najważniejsze informacje

Wyspa Chios to piąta pod względem wielkości wyspa Grecji. Położona jest we wschodniej części Morza Egejskiego, zaledwie 7 km od wybrzeża Turcji. Populacja wyspy to około 50 tys. mieszkańców.

Ekonomiczne prosperity na Chios

Chios, podobnie jak inne wyspy Morza Egejskiego, było pod panowaniem kolejno Greków, Imperium Rzymskiego, Bizancjum oraz Genueńczyków. W XVI wieku wyspa dostała się pod panowanie Imperium Osmańskiego, które trwało aż do Greckiej Wojny o Niepodległość w 1821 r. To właśnie w czasach Osmańskich na wyspie zaczęło się ekonomiczne prosperity dzięki plantacji mastyksu - czyli żywicy pozyskiwanej z drzewa pistacji kleistej, które uprawiane jest na Chios. Ale o tym za chwilę! Dodatkowo niskie podatki i inne społeczne benefity zachęcały migrantów ekonomicznych do przesiedlenia się na wyspę.

Masakra ludności Chios

Niestety, czasy Osmańskie to też historia wielkiej masakry ludności Chios. Kiedy wyspa dołączyła do walk o niepodległość Grecji, Turcy w odwecie zabili 42 tys. mieszkańców, a kolejne 50-80 tys. (dzisiaj trudno potwierdzić te liczby i często źródła podają różne wielkości) wzięto w niewolę. Ci, którym udało się uciec rozjechali się po świecie, tworząc liczne diaspory, które mieszkają na wszystkich kontynentach do dziś.

Ekonomia Chios

Ku naszemu zdziwieniu, ekonomia Chios nie bazuje na turystyce. Dodatkowo, ta mało popularna wyspa jest miejscem z największym przychodem per capita w Grecji! Skąd bierze się bogactwo Chios?

Mimo trudnej historii, Chios w XIX wieku stało się kolebką greckiej żeglugi. Ogromną rolę w jej rozwoju i finansowaniu odegrały zamożne diaspory z Londynu, Istambułu czy Nowego Jorku.

Obecnie, mieszkańcy Chios są posiadaczami około 50% marynarki handlowej Grecji (pod względem objętości), co daje około 12% marynarki handlowej na świecie! To właśnie stąd i z sąsiadującej wyspy Psara pochodzą najwięksi Greccy armatorzy.

Dochód z turystyki na Chios jest pomijalny, nie licząc przyjeżdżającej do ojczyzny diaspory.

Jak dostać się na Chios?

Na wyspę Chios najłatwiej dostać się promem z Aten lub innych wysp greckich. Połączenia różnią się w zależności od sezonu, więc zachęcam do sprawdzenia bieżących opcji na stronie ferryscanner. Na Chios pływają również promy z niedalekiej Turcji, z miejscowości Çeşme.

Na Chios znajduje się lotnisko, które obsługuje loty krajowe z Aten i innych greckich miast. Te również należy sprawdzać na bieżąco, ponieważ rozkład jest zmieniany sezonowo.

Jako, że my podróżujemy na jachcie, opiszemy krótko ten sposób dostania się na wyspę.

Chios - informacje żeglarskie

Port w Chios

To główny promowy port na wyspie, a co za tym idzie ruchliwy i głośny. Jachty cumują do nabrzeża w południowo-wschodnim rogu z kotwicą z dziobu. W niektórych miejscach są mooringi, jednak nie są serwisowane. Można również stanąć alongside do południowo-zachodniej kei, jednak nie jest to rekomendowane ze względu na falę od szybkich promów.

Uwaga: około 30-40 m, równolegle do południowo-zachodniej kei na dnie leży stary łańcuch, o który łatwo zaczepić kotwicę. Woda i prąd dostępne tylko przy południowym nabrzeżu, paliwo na zamówienie.

Port zapewnia dobrą ochronę przy meltemi, jednak przy silniejszych wiatrach do portu wchodzi fala i robi się nieprzyjemnie.

Na miejscu czeka na Was bardzo sympatyczny bosman Stelio. Jeśli potrzebujecie pomocy w cumowaniu, trzeba zadzwonić do niego z wyprzedzeniem. Kontakt znajdziecie w popularnych aplikacjach żeglarskich. Możecie też napisać do nas, prześlemy.

Marina w Chios

Jako, że na Chios potrzebowaliśmy się schronić przed bardzo silnym meltemi z prognozowanymi porywami wiatru do ponad 40 węzłów, wybraliśmy inną opcję, czyli niedokończoną Chios Marina. Zapewnia ona doskonałe schronienie przed wiatrem i falą, co potwierdzamy. Marina nie jest zarządzana, nie posiada żadnej infrastruktury, prądu czy wody. Dzięki temu jest darmowa. Najlepiej stawać alongside po wewnętrznej stronie falochronu. Trzeba jednak przypłynąć wcześniej, żeby znaleźć miejsce. Alternatywą jest stawanie rufą do pomostów po zachodniej stronie, jednak miejscami głębokości spadają tam do około 2 m. Jest to więc opcja dla jachtów z mniejszym zanurzeniem.

Niebezpieczeństwo: Należy bardzo uważać na wypłycenie po zachodniej stronie od wejścia do mariny. Aby je ominąć, należy utrzymywać kurs zachodni prostopadle do falochronu, a zaraz po jego minięciu skręcić o 90 stopni w prawo, trzymając się blisko falochronu.

Poniżej nasza trasa na mapie Navionics. Najmniejsza zanotowana głębokość to 3m.



Odległość z mariny do miasta to około 2 km. Po drodze można odwiedzić Osmańskie Łaźnie oraz zobaczyć Wiatraki. W centrum znjaduje się kilka tawern.



Zwiedzanie wyspy

Jak poruszać się po Chios?

Kiedy już bezpiecznie zacumujemy, czas na zwiedzanie wyspy. Najlepszą opcją będzie wynajęcie samochodu, ponieważ komunikacja miejska jest szczątkowa, a wyspa jest zbyt duża, żeby jeździć skuterem.

Polecamy firmę, z której wynajęliśmy Hyundai I10 za 35€ za dzień, więc w bardzo dobrej cenie. Samochód został dostarczony i odebrany z mariny.

Co zobaczyć na Chios?

Dzielnica Kampos

Naszą wycieczkę po wyspie zaczynamy od przejażdżki przez Kampos, czyli dzielnicę zamieszkiwaną niegdyś przez bogatych Genueńczyków i Greckich kupców. Dzielnica wyróżnia się kamiennymi ogrodzeniami, zza których widać okazałe wille i gaje cytrusowe. Niestety, wiele budynków popadło w ruinę. Niektóre zostały przekształcone w butikowe hotele lub są w prywatnych rękach. Obowiązkowym przystankiem jest willa, która mieści obecnie Muzeum Cytrusów oraz kawiarnię. Muzeum mające opowiadać historię uprawy cytrusów na Chios jest rozczarowujące, wygląda na zaniedbane. Niemniej jednak warto tutaj przyjechać do kawiarni, która mieści się w pięknym ogrodzie. Lunch i kawa pod pnącymi winogronami, słuchając cykad jest fantastycznym początkiem wycieczki po Chios.



Muzeum Mastyksu

Czas na największą atrakcję wyspy. To nowoczesne, ogromne Muzeum Mastyksu. Jak wspomniałam wcześniej żywica z drzewa pistacji kleistej odpowiada za rozkwit ekonomiczny wyspy w czasach Imperium Osmańskiego. Mastyks jest zbierany do dziś i eksportowany na cały świat. Używa się go w gastronomii, przemyśle kosmetycznym, medycynie naturalnej. Ma właściwości antybakteryjne i antyseptyczne, wspomaga trawienie, absorbuje cholesterol oraz przyspiesza gojenie ran. Ma specyficzny, słodko-cytrusowy smak, jest kleisty i ciągnący.



Muzeum jest naprawdę imponujące, znajduje się na szczycie wzgórza, skąd rozpościera się widok na wyspę i mastyksowe drzewa. Aż trudno uwierzyć, że można poświęcić tak ogromne muzeum jednemu drzewu!

Gdy jednak spacerujemy i oglądamy nowoczesne wystawy, poznajemy historię Chios i zaczynamy rozumieć ogromne znaczenie, jakie miała zbierana na wyspie żywica.

W czasach największego prosperity surowiec był tak cenny, że małe miasteczka w górach były ufortyfikowane, a przy zbiorach pracowała cała ludność.

Muzeum opisuje też sam proces pozyskiwania i obróbki mastyksu, który jest długi i skomplikowany. Mastyks po wycięciu z kory jest wielokrotnie płukany, czyszczony i przesiewany do uzyskania czystej żywicy. Następnie jest suszony. Powstałe “ziarenka” segreguje się rozmiarami - od tego będzie zależało jego zastosowanie.



Na zewnątrz znajduje się część otwarta, która jest dużym mastyksowym sadem. Spostrzegawcze oko może zobaczyć cenną żywicę, sączącą się z kory. Nawet jeśli jeszcze nie nadszedł czas zbiorów, który przypada na jesień.



Produkty na bazie mastyksu

Wizytę w muzeum kończymy w sklepie, w którym można nabyć produkty na bazie mastyksu. W moim koszyku znalazł się drobny mastyks, którego można użyć np. do pieczenia naleśników czy chleba. Ma właściwości klejące i ciągnące, dzięki czemu ciasto się nie rozpada. Kupuję też większe kawałki mastyksu, które są po prostu bardzo zdrową gumą do żucia. Nie decyduję się na kosmetyki na bazie żywicy - mają dla mnie zbyt intensywny zapach.



Miasteczko Pyrgi

Kolejnymi punktami na naszej trasie po Chios są trzy górskie miejscowości - Pyrgi, Olympi i Mesta.

Pyrgi to największa wioska na wyspie. Podobnie jak inne, jest zbudowana z kamienia, a wąskie uliczki zapewniają cień w najgorętsze dni. W oczy rzuca się unikalna architektura i zdobnictwo, jakiego nie widzieliśmy nigdzie indziej w Grecji. Chodzi o ozdabianie fasad budynków techniką xysta , czyli biało-szarymi geometrycznymi lub kwiatowymi wzorami. Wykonuje się je z cementu, piasku wulkanicznego i wapnia. Efekt jest imponujący! W wiosce znajdziecie mnóstwo kawiarni, restauracji i sklepów z pamiątkami. Według niektórych źródeł, to właśnie tutaj urodził się sławny Genueńczyk - Krzysztof Kolumb. Niestety nie udało nam się znaleźć jego domniemanego domu.




Olympi

Z Pyrgi jedziemy do Olympi. To znacznie mniejsza i zupełnie nie turystyczna wioska. Znajdziecie tutaj kilka restauracji, które serwują głównie mięso. Oprócz urokliwych kamiennych uliczek, naszą uwagę przykuły malowane na drewnie sceny, które wypełniają okiennice i framugi drzwi opuszczonych domów. Tak niewiele trzeba, żeby tchnąć życie w zrujnowane budynki!



Mesta

Mesta, oddalona o kilka kilometrów, jest nieco większa. Dzięki podwójnym murom obronnym, którymi jest obudowana, naprawdę trudno do niej trafić. W końcu znajdujemy wąski kamienny tunel, którym wchodzimy do miasta. Nie jesteśmy zaskoczeni, że piraci mieli spore trudności napadając te wioski.



Z Mesty do Olympi prowadzi stary pasterski szlak - monopati . Nie jest długi - zaledwie 2,6km w jedną stronę i 130 m przewyższenia. Myślę, że jest to bardzo ciekawa propozycja, jeśli nie jesteście tutaj w środku lata, a temperatury nie sięgają 37°C.

To, co bardzo doceniliśmy jeżdżąc samochodem po Chios oraz innych greckich wyspach, są publiczne parkingi. Nawet najmniejsze miejscowości posiadają na wjeździe bezpłatny parking, gdzie można zostawić samochód i kontynuować zwiedzanie pieszo. To bardzo ułatwia życie, zwłaszcza, że greckie miejscowości nie słyną z szerokich dróg.

Po odwiedzeniu trzech górskich miejscowości oraz posileniu się sporą porcją mięsa w Mestoúsiko Grill House Food, ruszamy na północ. Nasza trasa prowadzi zachodnim wybrzeżem wyspy. Bardzo ją polecamy - widoki są niesamowite! W efekcie zatrzymujemy się co kilka minut, żeby robić zdjęcia.



Opuszczone miasto Anavatos

Naszym celem jest opuszczone miasto Anavatos. To symbol masakry na Chios, której dokonały wojska Tureckie podczas Wojny o Niepodległość Grecji w 1822 r., zabijając ponad 42 tys. ludności. Mieszkańcy Anavatos ze strachu przed dostaniem się w ręce Turków rzucili się z klifu, na którym zostało zbudowane ich miasto. Obecnie (2024) miasto jest w trakcie renowacji, jednak nie jestem pewna, co w nim ma powstać. Z tego też względu można pospacerować na zewnątrz zabudowań, jednak do środka wstęp jest zamknięty. Działa też jedna restauracja.



Monastyr Nea Moni

Ostatnim przystankiem przed powrotem do Chios jest monastyr Nea Moni. Ten zabytek wpisany jest na Listę Międzynarodowego Dziedzictwa UNESCO. Niegdyś był jednym z najbogatszych klasztorów w Grecji. Jego kościół (katholikon) zdobiony jest bizantyjskimi mozaikami. To także miejsce, w której Turcy dokonali masakry zabijając 3500 kobiet i dzieci, które schroniły się w klasztorze. Osobliwą pamiątką po tych czasach są ich czaszki, które można oglądać w gablocie.

Ze względu na późną porę nie udaje nam się zwiedzić całego klasztoru - niektóre miejsca, takie jak muzeum są zamknięte. Pamiętajcie, że w klasztorze obowiązuje odpowiedni ubiór - spódnica dla kobiet i zakryte ramiona. Okrycie można wypożyczyć przy wejściu.



Po intensywnym dniu zwiedzania, kończymy naszą wycieczkę po Chios. Kolejnego dnia ma przyjść zapowiadane meltemi, czyli silny północny wiatr, więc nie planujemy opuszczać mariny.

Wizyta na Chios - podsumowanie

Chios bez wątpienia zrobiło na nas duże wrażenie. Przede wszystkim wyspa znacząco różni się od innych, ma swoją niepowtarzalną historię i bogactwo. Często zwiedzając kolejne wyspy mamy wrażenie, że nie różnią się znacząco od siebie. W tym przypadku było inaczej. Ogromnym plusem jest bardzo mały ruch turystyczny, dzięki czemu wyspa nie jest (jeszcze) zalana tandetą z Chin oraz innymi kiczowatymi turystycznymi atrakcjami. A takie miejsca lubimy, zwłaszcza że ich ilość maleje w zastraszającym tempie.


Jeśli spodobał Ci się ten post i uważasz, że był dla Ciebie wartościowy,
może postawisz nam kawę? :)

Podobne posty

Cieśnina Mesyńska: ponadczasowe wyzwanie dla żeglarzy. "Pod strachem wpłynęliśmy w przesmyk, gdzie szła droga, tu nam groziła Skylla, tam Charybda sroga, co bezdenną paszczęką słoną wodę żłopie, a kiedy ją wyrzuca, jak w kotła ukropie […]
Czas na Moduł 10! Jak obiecałam, jest duża szansa, że w końcu dotrzemy z naszą opowieścią na Baleary 🙂 Po tygodniu spędzonym z przyjaciółmi na Costa del Sol, o którym pisałam tutaj, czas ruszać dalej. [...]

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *