Roczne doświadczenie z Coppercoat: Czy to działa?

Jednym z najważniejszych projektów, jakie wykonaliśmy na jachcie poprzedniej zimy było nałożenie na kadłub farby antyporostowej. Nie zdecydowaliśmy się jednak na klasyczne rozwiązania. Podjęliśmy decyzję o nałożeniu na kadłub tzw. Coppercoat, czyli powłoki na bazie żywicy epoksydowej i czystej (99%) miedzi. Ta technologia ma bardzo pozytywne opinie użytkowników ze względu na bardzo dobrą ochronę przed porastaniem oraz długą żywotność. Mimo znacznie wyższej ceny, uznaliśmy, że w perspektywie 10 lat to rozwiązanie się opłaca. Pozwala wyeliminować koszty corocznego wyciągania się z wody, kilkukrotnego zakupu nowych farb antyporostowych oraz znacznie zmniejsza ilość pracy przez te lata.

Czym jest Coppercoat i jak się go nakłada?

Na temat nakładania Coppercoatu powstał oddzielny artykuł. Wyjaśniamy w nim dokładnie, czym jest Coppercoat i jak działa. Znajdziecie tam również dokładną instrukcję aplikowania tego produktu, ponieważ prawidłowe jego nałożenie jest kluczowe dla jego skutecznego działania. To nie jest zwykła farba i należy ściśle trzymać się instrukcji producenta. Po te informacje zapraszamy więc tutaj.



Rok później: jak sprawdził się Coppercoat?

W tym artykule natomiast podsumujemy nasze roczne doświadczenie z Coppercoatem. Opiszemy czy produkt się sprawdził, czy jesteśmy z niego zadowoleni i pokażemy Wam dokładnie, jak on wygląda po sezonie użytkowania na Morzu Śródziemnym. Dzięki temu, że łódka jest wyciągnięta na ląd ze względu na inne prace, możemy przyjrzeć się z bliska naszej miedzianej powłoce. Zaczynajmy!

Monitorowanie Coppercoat'u przez cały sezon

W trakcie całego sezonu monitowaliśmy stan Coppercoat’u pod wodą. Wyraźnie widzieliśmy, że porastanie jest niewielkie i kadłub nie wymaga częstego czyszczenia. W porównaniu do elementów, które nie zostały pokryte Coppercoat’em (np. śruba, niektóre elementy mocowania steru), różnica była bardzo duża. Na kadłubie z czasem pojawiły się jedynie miękkie glony, łatwe do usunięcia szczotką. Nie zauważyliśmy żadnych skorupiaków. W połowie sezonu wyczyściliśmy kadłub pod wodą. Coppercoat był w bardzo dobrym stanie i wyglądało na to, że działa dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy.



Jedynym aspektem, który wzbudził nasze wątpliwości były nieliczne, bardzo małe (poniżej 1 cm) “bąble” z okolicach steru strumieniowego, które pękały przy naciśnięciu.

Obserwacje po wyjęciu z wody

W grudniu, po wyjęciu łódki z wody ponownie byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni kondycją Coppercoat’u. Chociaż kadłub nie był czyszczony od 5 miesięcy, porostów było bardzo mało, były niewielkie i rzadkie. Zauważyliśmy zaledwie jednego, małego skorupiaka na całym kadłubie. Miękkie glony łatwo odchodziły po przejechaniu palcem.



Po myciu kadłuba myjką ciśnieniową pokazał się nam praktycznie idealny Coppercoat.



Jak prawidłowa aplikacja wpływa na efekt końcowy

Kolejnym spostrzeżeniem była różnica w porastaniu inaczej wyszlifowanych miejsc. Jak możecie przeczytać w naszym artykule o nakładaniu Coppercoat’u, produkt należy “aktywować” przed wodowaniem. Polega to na usunięciu wierzchniej warstwy lekko szlifując, aby odsłonić drobinki miedzi. Tylko wtedy warstwa będzie miała właściwości antyporostowe.

Miejsca, które były zasłonięte przez podpory podczas malowania całego kadłuba pomalowaliśmy w późniejszym czasie po przestawieniu podpór. Również później robiliśmy ich aktywację i aktywowaliśmy je “bardziej” - czyli bardziej je zeszlifowaliśmy. Po roku, te miejsca wyglądają jeszcze lepiej niż całość kadłuba - w zasadzie nie są porośnięte wcale. Jako, że stopień końcowego szlifowania, czyli “aktywacji” Coppercoat’u dobiera się do wód, na których planuje się pływać, na pewno planujemy mocniej zeszlifować całość kadłuba przed dotarciem w tropikalne rejony.



Rozwiązanie problemów z bąblami

Tak dobra kondycja Coppercoat’u nie oznacza jednak, że obyło się bez problemów. Bąble, które zauważyliśmy już w trakcie sezonu zostały zupełnie zmyte pod ciśnieniem wody i pod nimi ukazała się nam biała baza. Szybko zauważyliśmy, że pojawiły się one wyłącznie w miejscach, na które rok wcześniej była aplikowana nowa baza po drobnych naprawach laminatu.



Identyfikacja przyczyny

Po dokładnej analizie problemu, doszliśmy do wniosku, że przyczyną ich powstawania była nowa baza (primer). Był to produkt na bazie rozpuszczalnika i została uzupełniona w kilku miejscach, głównie w okolicy steru strumieniowego. Taką bazę można stosować pod Coppercoat, jednak należy odczekać minimum tydzień (lub dłużej) przed aplikacją Coppercoat’u, aby baza uwoliła zawarty rozpuszczalnik i dokładnie się osuszyła. W naszym przypadku był to dokładnie tydzień, jednak okazał się niewystarczający. Zwłaszcza, że w powietrzu było dużo wilgoci. W konsekwencji rozpuszczalnik uwolnił się dopiero po nałożeniu Coppercoat’u i powstały niewielkie bąbelki i wybrzuszenia. Nie jest to poważny problem, biorąc pod uwagę, że bąble występują na bardzo małym obszarze i w małej ilości.

Mimo że problem ten dotyczy tylko niewielkiego obszaru, podkreśla on znaczenie właściwego przygotowania i czasu suszenia.

Jak planujemy to naprawić

Korzystając z okazji, że łódka jest wyciągnięta z wody, planujemy naprawić miejsca, w których Coppercoat nie związał się z bazą.

  1. Zeszlifowanie problematycznych bąbli: Zdecydowaliśmy się otworzyć wszystkie bąble, włącznie z tymi, które nie pękły pod wpływem myjki ciśnieniowej.
  2. Wypełnienie ubytków: Kolejnym krokiem w przypadku głębszych ubytków jest ich wypełnienie zagęszczoną żywicą epoksydową. Pozostałe miejsca pokryjemy nie zagęszczoną żywicą, która nie posiada rozpuszczalnika.
  3. Ponowne nałożenie Coppercoat'u: Po utwardzeniu żywicy wyszlifujemy powierzchnię i ponownie nałożymy Coppercoat.

Taki schemat działania skonsultowaliśmy z producentem Coppercoat’u i wygląda na to, że jest to dobre rozwiązanie.



Podsumowanie: Czy Coppercoat jest tego wart?

Podsumowując nasze roczne doświadczenie z Coppercoat’em, możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy bardzo zadowoleni z działania produktu i jego właściwości antyporostowych. Nie wymaga częstego czyszczenia pod wodą, nieliczne glony i porosty usuwa się łatwo, nie obserwujemy żadnych skorupiaków. A to one są najbardziej niepożądane jeśli chodzi o pokrycie kadłuba.

Jedyne problemy, jakie wystąpiły związane były z niedostatecznym wysuszeniem warstwy bazowej. Można temu zapobiec używając produktów bezrozpuszczalnikowych lub wydłużając czas pomiędzy nałożeniem bazy i Coppercoat’u.

Oczywiście, to dopiero pierwszy rok, który w całości spędziliśmy na Morzu Śródziemnym. Nie należy ono do bardzo porastających mórz. Będziemy nadal monitorować stan kadłuba i śledzić jego kondycję przez kolejne lata pływania w różnych rejonach świata. I oczywiście będziemy się tym z Wami dzielić!

Macie pytania dotyczące Coppercoat?

Jeśli macie jakiekolwiek pytania na temat Coppercoat’u, procesu aplikacji oraz innych detali, które nie sposób tutaj opisać - zapraszamy do kontaktu.


Jeśli spodobał Ci się ten post i uważasz, że był dla Ciebie wartościowy,
może postawisz nam kawę? :)

Podobne posty

Roczne doświadczenie z Coppercoat: Czy to działa? Jednym z najważniejszych projektów, jakie wykonaliśmy na jachcie poprzedniej zimy było nałożenie na kadłub farby antyporostowej. Nie zdecydowaliśmy się jednak na klasyczne rozwiązania. Podjęliśmy decyzję o nałożeniu na kadłub tzw. Coppercoat'u, czyli […]
W ostatnim module, który opublikowaliśmy jeszcze w ubiegłym roku, pisaliśmy o naszym rejsie z Hiszpanii kontynentalnej na Baleary. Znajdziecie go tutaj. W tym Module, już 11, popłyniemy dalej - z Balearów na Sardynię i Sycylię! […]

2 Responses

  1. thank you for sharing your experiences
    if Cooper coat is pure epoxy and 99% copper ,why can can you buy this 2 components separately and make your own ,reducing cost greatly ?

    • Hi Diego!
      Good point, probably you could do that as a DIY project if you are able to obtain very fine copper powder.
      However, I think that these components would be quite expensive separately as well, so the question is if it’s worth risking.
      Let us know if you decide to check it out, that would be very interesting.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *