Pamiętacie orkę Willy z “Uwolnić orkę”? Bez wątpienia wzbudza tylko pozytywne uczucia. W naszym światopoglądzie utarło się, że orki to takie pandy oceanu - ładne, miłe i niegroźne zwierzęta. Inaczej sprawa się ma z rekinami - te za sprawą “Szczęk” mają wyjątkowo złą renomę. A co, jeśli Wam powiem, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż przedstawiają to Hollywoodzkie produkcje? I że będąc żeglarzami i nurkami, uwielbiamy rekiny, wielokrotnie z nimi nurkowaliśmy, a drżymy widząc orkę na horyzoncie?



Ataki orek w okolicy Cieśniny Gibraltarskiej

Jeśli żeglujecie, na pewno słyszeliście o orkach, które atakują jachty w okolicach Gibraltaru. Może nawet przyszło Wam nawigować przez te rejony? Nieżeglujący mogli słyszeć o atakach w mediach, ponieważ gdy orka zatapia jacht, z reguły pojawia się o tym wzmianka.

W tym artykule postaramy się Wam przybliżyć, o co chodzi z orkami atakującymi jachty. Skąd w ogóle orki w okolicach Gibraltaru, dlaczego upodobały sobie jachty i jak wyglądają takie ataki. A przede wszystkim podzielimy się z Wami naszą wiedzą i doświadczeniem, jak przed takim atakiem się ustrzec oraz jak się zachować, kiedy już do ataku dojdzie. Zapraszamy! 

Orka oceaniczna - co to za zwierzę?

Zaczniemy od tego, czym w ogóle są orki. Orki (Orcinus Orca) to walenie z rodziny delfinowatych. De facto, to największe delfiny na świecie! Są drapieżnikami szczytowymi, co oznacza, że nie mają w przyrodzie naturalnych wrogów. Występują zarówno na otwartych oceanach jak i w wodach przybrzeżnych. Mogą ważyć do 11 ton i żyć nawet 90 lat!

Populacja orek oceanicznych dzieli się na podgatunki, które różnią się między sobą zachowaniami, dietą, strukturą społeczną i miejscem występowania. Podgatunek, o którym będziemy dziś pisać, to Orka Iberyjska (Iberian Orca).



Orka Iberyjska

Orka Iberyjska to bardzo mały podgatunek orki oceanicznej. Składa się z 5 stad, które w sumie liczą około 50 osobników. To te stada odwiedzają co roku rejon Półwyspu Iberyjskiego i odpowiadają za zniszczenia jachtów.



Głównym powodem obecności orek na tym obszarze jest tuńczyk błękitnopłetwy - podstawa ich diety. Orki podążają za migracją tuńczyka, który sezonowo przemieszcza się z zimnych wód północnego Atlantyku na południe, aż do Morza Śródziemnego. Każdego roku, na wiosnę, dziesiątki tysięcy tuńczyków przekracza Cieśninę Gibraltarską w kierunku Morza Śródziemnego w celach reprodukcyjnych. Gdy późnym latem tarło się kończy, tuńczyki, wraz z młodymi, ponownie przemierzają tę samą drogę, tym razem w stronę Atlantyku. A tam znowu czekają orki, które mogą dziennie przebyć dystans 120 mil z prędkością 6 węzłów, aby złapać ofiarę.

Trasa migracji tuńczyka pokrywa się z obszarem występowania orek. Wiosną, kiedy tuńczyk przekracza Cieśninę Gibraltarską, najwięcej ataków na jachty notuje się właśnie w tym rejonie. Pod koniec lata i jesienią, wraz z tuńczykiem migrującym na północ, orki przemieszczają się razem z nim, wzdłuż wybrzeża Półwyspu Iberyjskiego, aż do Zatoki Biskajskiej. I wtedy ataków jest więcej na północy. W 2023 roku po raz pierwszy odnotowano epizodyczne ataki po stronie Morza Śródziemnego - wcześniej orki nie przekraczały Cieśniny Gibraltarskiej.

Jak rozpoznać orkę?

Orki są bardzo charakterystycznymi ssakami i łatwo je rozpoznać. Wszystko za sprawą czarno-białego ubarwienia i długiej, pionowej płetwy grzbietowej, za którą znajduje się szara lub biała plama. Kolejną cechą charakterystyczną jest biała owalna łata zaraz za okiem.

Samce osiągają długość do 8 m, samice do 6 m. Płetwa grzbietowa u samca może mieć wysokość nawet 1,8 m! Trudniejsze do rozpoznania są młode, których płetwa grzbietowa jest mniejsza i zaokrąglona, a co za tym idzie łatwiej je pomylić na przykład z delfinami.



Historia ataków orek na jachty

Ataki orek na jachty czy inne statki nie są normalnym zachowaniem tych zwierząt. Zdarzały się w przeszłości - zanotowano pojedyncze ataki na łodzie rybackie w Norwegii czy na Pacyfiku. Były to jednak pojedyncze i odosobnione przypadki, które nigdy nie przybierały tak masowej i regularnej formy. Coś jednak spowodowało, że od 2020 roku, niektóre osobniki Orki iberyjskiej, zwłaszcza młode, zaczęły atakować jachty. Początkowo zachowanie to ograniczało się do jednego stada, którego osobniki nazwano “Gladis”. Z czasem zidentyfikowano 15 osobników z 2 stad, które miały (i nadal mają) fizyczny kontakt z jachtami podczas ataków. Inne osobniki często są w pobliżu, ale nie biorą udziału w ataku.

Jak wygląda atak orki na jacht?

Orki iberyjskie najczęściej atakują jachty od strony rufy. Poruszają się cicho. Często, pierwszą oznaką ich obecności jest pierwsze uderzenie o burtę czy pchnięcie steru. Ich atak zazwyczaj obejmuje uderzenia w burtę, pchnięcia całego jachtu i płetwy sterowej i jej gryzienie. Orki używają głowy lub ciała do manipulowania sterem, czasami obracając łódź nawet o 360°. Inspekcje uszkodzonych jednostek wykazały ślady zębów na dziobie, kilu i płetwie sterowej.

Poważnie uszkodzone stery bywały zupełnie oderwane lub wygięte. Niestety, kilka jednostek zatonęło, co było spowodowane całkowitym wyrwaniem płetwy sterowej i powstaniem dziury w dnie. Atak z reguły trwa około pół godziny.

Od 2020 roku odnotowano ponad 600 interakcji między orkami a jednostkami pływającymi. Ponad 250 łodzi zostało uszkodzonych, a cztery zatonęły. Liczba ataków wzrasta z roku na rok. Od lipca do listopada 2020 roku zgłoszono 52 incydenty, w 2021 roku było ich 197, a w 2022 roku – 207. Dotychczas żaden człowiek nie został poszkodowany. Pierwsza interakcja orki z łodzią miała miejsce w Cieśninie Gibraltarskiej w maju 2020 roku.

Po ataku niesterowne łodzie odholowywane są do najbliższego portu, a te, którym udało się zachować jakąś część steru, często zdolne są do samodzielnej żeglugi.

Dlaczego orki atakują jachty?

Artykuł w Marine Mammal Science z 2022 roku sugeruje różne możliwe przyczyny zachowań orek.

Orki bawią się z jachami

Mogą być one zabawą wynikającą z naturalnej ciekawości tych ssaków. Badaczka Deborah Giles uważa, że orki to „niesamowicie ciekawskie i zabawne zwierzęta” i ich działania mogą mieć bardziej zabawowy niż agresywny charakter.

Wcześniejsze dziwne zachowania orek

Czytałam ostatnio o innym, dziwnym zachowaniu jednego stada orek na północno-zachodnim Pacyfiku. Otóż, w 1987 roku kilka osobników zaczęło pływać z truchłem upolowanego łososia na głowie. Mimo, że zachowanie to nie ma żadnych korzyści dla orek, szybko rozprzestrzeniło się w stadzie, a z czasem także na inne, odleglejsze populacje. Moda na czapkę z łososia, jak przyszła, tak poszła. Zachowanie to świadczy nie tylko o komunikacji pomiędzy stadami orek, ale również o tym, że zwierzęta te wykazują dziwne zachowania oraz je naśladują. Prawdopodobnie dla zabawy. Czy obgryzanie płetw sterowych to również zabawa?

Nauka polowania

Biolog morski Eric Shaw sugeruje, że orki celowo atakują ster, by unieruchomić jednostkę, podobnie jak atakują płetwę brzuszną ofiary, by ją łatwiej zaatakować. Jako, że w ataki zazwyczaj zaangażowane były młode osobniki, uważano, że jest to forma przygotowania ich do polowań w dorosłym życiu. Ta teoria brzmiała prawdopodobnie, niemniej jednak lata minęły, młode podrosły, a ataki trwają. Może młode są oporne na wiedzę i muszą trenować dalej? A może przyczyna jest jeszcze inna?

Zemsta Gladis

Na początku ataków zauważono, że orka, która najczęściej zaangażowana była w interakcje z jachtami, ma sporo bruzd i starych ran, które mogły być spowodowane zderzeniem ze statkiem. Pojawiła się więc teoria o pewnego rodzaju zemście, jednak skala obecnych ataków wyszła już poza ramy jednej mszczącej się orki.

Inne możliwe przyczyny ataków orek

Inni uważają zachowanie to może być również wynikiem zakłóceń powodowanych przez statki, brakiem dostępu do pożywienia ze względu na przełowienie mórz i wiele, wiele innych. A może wszystkie z wymienionych powodów po trochu?

Co jest prawdą?

Celem tego artykułu nie jest przytoczenie wszystkich możliwych badań i teorii stojących za zachowaniami orek. Powyżej umieściłam te, które wydają się najbardziej prawdopodobne i były wymieniane najczęściej jako przyczyny dziwnych zachowań tych zwierząt. Moje ostatnie poszukiwania i lektura artykułów naukowych wskazuje, że coraz więcej naukowców przychyla się do teorii o zabawie, ale w tym temacie nic nie jest pewne. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś mądrzejsi od nas odpowiedzą na pytanie “Dlaczego orki atakują jachty?”. Może wtedy będziemy mogli współegzystować bez zakłóceń z tymi bez wątpienia niesamowitymi zwierzętami.

Jak przygotować się do rejsu w rejony orek?

Problem ataków orek w rejonie Półwyspu Iberyjskiego mieliśmy na uwadze nawet kupując jacht. Potencjalne łódki, które znajdowały się na Morzu Śródziemnym, dostawały od nas dodatkowego plusa za brak konieczności przepływania nim przez niebezpieczne rejony w pierwszym sezonie naszego rejsu.

Jacht kupiliśmy jednak w Szwecji, więc nie pozostało nic innego jak dobrze się przygotować na spotkanie z orkami.

Różne załogi podchodzą do tematu różnie. Inaczej przygotowują się na orki załogi czarterowe, a inaczej my, gdy zagrożony jest nasz dom i spora część dobytku. Dlatego też od początku potraktowaliśmy ataki orek bardzo poważnie.

Planując rejs w rejony, gdzie zdarzają się ataki orek, jest kilka środków, które można przedsięwziąć z wyprzedzeniem, tym samym zmniejszając prawdopodobieństwo ataku.

Zaznajomienie się z sezonowością ataków

Tak jak pisaliśmy wcześniej, orki podążają za migrującym tuńczykiem. Pierwszym, podstawowym krokiem jest sprawdzenie, gdzie najczęściej występują ataki w czasie, kiedy planujemy rejs. Jeśli okaże się, że znajdziemy się w rejonie i czasie, gdzie zdarza się kilka ataków dziennie, może jest to wskazówka, żeby rejs przełożyć na inny termin?

Wiedza

Obecnie istnieje kilka dobrych stron i aplikacji, które w bardzo rzeczowy sposób przedstawiają informacje o orkach oraz informują o najnowszych zaleceniach. Należy się z nimi zapoznać na etapie planowania rejsu. Znajdziecie tam informacje o ruchu stada oraz prawie na żywo dowiecie się, gdzie zdarzył się atak. Według nas najlepszą stroną i aplikacją jest https://www.orcas.pt/. Przez tę stronę uzyskacie też dostęp do grup na Telegramie, gdzie żeglarze na żywo zamieszczają informację o spotkaniach z orkami lub - o bezproblemowych przelotach.

Drugą aplikacją jest GT Orcas. Tutaj również znajdziecie mapę z naniesionymi na bieżąco miejscami ataków oraz ich rodzajem.

Obie te strony/aplikacje zachęcają do raportowania spotkań z orkami, nawet jeśli obyło się bez szkód. W tym celu udostępniają specjalne formularze. To bardzo ważne, ponieważ każda informacja o zachowaniu i pozycji orek jest przydatna w monitorowaniu i zapobieganiu przyszłych ataków.

Oprócz wspomnianych wyżej stron, znajdziecie też grupy na Facebooku, gdzie żeglarze wymieniają się doświadczeniami.

Żegluj wyłącznie w dzień

Zaleca się, aby w rejonach, gdzie zdarzają się ataki, nie pływać w nocy. Nie dlatego, że orki częściej w nocy atakują, ale dlatego, żeby więcej widzieć. W dzień szybciej zauważymy zbliżające się stado i będziemy mieć czas na reakcję. Jeśli nasz jacht zostanie mimo wszystko uszkodzony, łatwiej akcję ratunkową czy holowanie przeprowadzić w dzień. Pływanie w dzień komplikuje i wydłuża czas przepłynięcia przez te rejony, ale my bezwzględnie się tego trzymaliśmy.

Trzymaj sie płytkich wód

Statystyki pokazują, że ilość ataków na głębokościach poniżej 20 metrów jest znacząco mniejsza. Dlaczego? Orka to ogromne zwierzę i potrzebuje przestrzeni, żeby zaatakować. 20 metrów i płycej to dla niej za mało. Zaleca się więc, aby w miarę możliwości, trzymać się płytkich wód, co sprowadza się do pływania blisko brzegu. Nie zawsze jest to możliwe i bezpieczne, więc należy zadać sobie pytanie, czy trzymać się blisko skał na wzburzonym morzu czy ryzykować spotkanie z orkami.

W rejonie Barbate w trakcie sezonu na tuńczyka (wiosna-lato), zamontowane są na stałe sieci, co sprawia, że nie da się płynąć blisko brzegu. Opływając je dookoła, znajdujemy się na głębokościach 50-60 metrów i właśnie tam ataki zdarzają się najczęściej.

My mieliśmy szczęście, że sezon na tuńczyka się kończył i sieci były już usunięte, dlatego możliwe było zostanie na płytszych wodach.

Pływanie tylko na silniku?

Piszemy o tym, ponieważ jest to oficjalne zalecenie, jednak się z nim nie zgadzamy. Nie ma żadnych statystyk potwierdzających, że jachty na żaglach były atakowane częściej. Być może powodem takiego zalecenia jest większa manewrowość w przypadku ataku, jednak my zdecydowaliśmy się na pływanie na żaglach, jak tylko pogoda pozwalała.

Przygotuj sprzęt!

Istnieje dość dużo metod i zaleceń, jak przygotować się sprzętowo na atak orek. Ataki trwają już na tyle długo, że wiedza, co działa, a co nie, jest powszechnie dostępna. Metod jest już tak wiele, że nie jesteśmy w stanie zastosować każdej, ponieważ zwyczajnie w trakcie ataku zabraknie nam rąk. Zwłaszcza, pływając w dwuosobowej załodze, tak jak my.

Przyjrzyjmy się więc najpopularniejszym:

Petardy

Tak, petardy. Zanim miłośnicy zwierząt nas zjedzą za pisanie o petardach na biedne orki, pozwólcie że Wam powiem, czym są petardy. Są tym samym co strzelba do odstraszania misia na Spitsbergenie! I z tym jakoś nikt nie ma problemu.

Petardy są i były stosowane od dawna przez rybaków na delfiny, orki i inne zwierzęta, które niszczyły im sieci. Nie służą zabiciu zwierzęcia, tylko wypłoszeniu i zdezorientowaniu. Żadna petarda nigdy nie zabije orki, nawet jej nie zrani.

Petardy są sprzedawane w hiszpańskich marinach, ale możecie zaopatrzyć się w nie w zwykłych sklepach z fajerwerkami. Należy pamiętać, że muszą wybuchać pod wodą i tonąć - dobrze to sobie sprawdzić. Ewentualnie można je czymś dociążyć.

Jedynym problemem petard jest ich legalność - np. we Francji nie można ich używać.

Czy użylibyśmy petardy gdyby nasz dom był zagrożony zatonięciem? Nawet dziesięciu jeśli byłoby trzeba. Nawet we Francji. Kropka.

Pingery

Pinger to małe opływowe urządzenie, które ciągnięte za łódką wydaje różne dźwięki. I to one są kluczowe w skuteczności pingera. Powszechnie dostępne na rynku pingery (czerwone) dowiodły brak tej skuteczności. Dlaczego? Ponieważ były zaprogramowane pod mniejsze delfiny, które niszczyły sieci rybackie.

My przygotowując się do rejsu, zakupiliśmy pingera, który został zaprogramowany pod częstotliwości wielorybów i orek. Wydaje dźwięk, który orki identyfikują jako “uciekaj”. Według producenta (dane na grudzień 2023), na 109 łódek używających tego pingera, 107 przepłynęło bez żadnej interakcji z orkami. Co pół roku dostajemy newsletter z najnowszymi, bardzo obiecującymi statystykami. Minusem jest bez wątpienia wysoka cena. Ten artykuł nie służy reklamie tego urządzenia, ponieważ nigdy nie będziemy pewni, czy to właśnie dzięki niemu przepłynęliśmy bezpiecznie. Może po prostu mieliśmy szczęście? Pinger ciągnęliśmy na stalowej lince za jachtem od Porto do Malagi. Dzień w dzień.

Uderzanie młotkiem w metalową rurę

Uderzanie młotkiem w metalowy pręt pod wodą. Jest to podobno dość skuteczna metoda, ponieważ orki nie lubią tego dźwięku (podobnie jak petard). Minusem jest konieczność posiadania metalowego pręta/rury. Wiemy, że niektórzy instalują na jachcie opuszczane do wody w razie konieczności metalowe struktury, jednak my się na to nie zdecydowaliśmy. Jednak ze względu na skuteczność tego rozwiązania, mieliśmy plan zrzucenia metalowej drabinki do wody w przypadku ataku oraz uderzanie w nią młotkiem.

Zrzucanie piasku do wody

Piasek. Piasek zrzucony do wody drażni nozdrza orek oraz redukuje widoczność. Niektórzy przygotowują worki z piaskiem, którymi obwieszają kosz rufowy, aby były gotowe do zrzutu. Podobno działa. Minusy - czas tej operacji oraz często konieczność wyjścia z kokpitu, która w czasie ataku nie jest zalecana. No i oczywiście konieczność przewożenia worków z piaskiem. Na to również się nie zdecydowaliśmy.

Inne metody

Mniej popularne i praktyczne metody to między innymi: wlewanie do wody detergentów lub starego oleju, instalowanie na płetwie sterowej różnych wymyślnych struktur czy kolców, które mają utrudnić gryzienie.

Co wybrać?

Tak jak pisałam wcześniej, pływając w małej załodze, nie jest się w stanie mieć i zrobić wszystkiego. Trzeba podjąć decyzję i wybrać maksymalnie 2-3 środki, które zawsze będą w gotowości (a nie schowane pod pokładem) i mieć konkretny plan na ich użycie. Warto wziąć pod uwagę modyfikację jachtu, aby ewentualne wyrwanie swobodnie zawieszonej płetwy sterowej nie doprowadziło do zatopienia jednostki. Tak zmodyfikowana płetwa będzie również bezpieczniejsza również w innych sytuacjach.

Jak zachować się w trakcie ataku?

W ciągu ponad 4 lat ataków, powstały zalecenia, które należy stosować w przypadku ataku. Niektóre z nich ewoluowały z czasem.

Czy w przypadku ataku orek zatrzymywać jacht?

Wiele rozbieżności pojawia się w temacie zatrzymania jachtu. Początkowo zalecało się zatrzymanie jednostki i czekanie, aż orki się znudzą. Badania pokazały jednak, że jachty, które się zatrzymały, były atakowane aż do całkowitego zniszczenia płetwy sterowej. Ataki czasami trwały godzinami.

Najnowszym zaleceniem władz Hiszpanii, bazującym na badaniach naukowych jest NIE ZATRZYMYWANIE jachtu. Tutaj statystyki pokazały, że orki co prawda płynęły za jachtem i atakowały płetwę przez kilka minut, ale szybko odpuszczały i wracały do stada.

Jeśli jest to bezpieczne, należy przyjąć kurs na płytsze wody, orki z reguły tam nie popłyną.

Puść koło sterowe i wyłącz autopilota!

Silne uderzenia o płetwę sterową będą powodowały gwałtowne ruchy koła sterowego. Najlepiej ster puścić i nie narażać się na złamanie ręki czy inne urazy.

Nie wychodź z kokpitu, nie wychylaj się za burtę.

Znane są przypadki, kiedy orki obracały duże jachty o 360st w kilka sekund. W takiej sytuacji bardzo łatwo stracić równowagę i wypaść za burtę.

Inne zalecenia

Niektóre zalecenia mówią o wyłączeniu głębokościomierza, radia i przyrządów, sugerując, że mogą one w jakiś sposób interferować z orkami. Nie ma żadnych badań naukowych potwierdzających te teorie i my osobiście wykorzystalibyśmy nasze moce przerobowe na inne, bardziej skuteczne działania. Jeśli jednak macie więcej rąk do pracy - czemu nie.

Gdy atak trwa długo i intensywnie, monitoruj, czy woda nie dostaje się do jachtu.

Komunikacja

Jeśli czas i sytuacja pozwala: zgłoś sytuację na kanale 16, napisz na grupach na Telegramie, gdzie są orki, zrób zdjęcia w celu identyfikacji. Moim zdaniem te kroki są wykonalne jedynie wtedy, kiedy mamy dużą załogę. W dwie osoby, w czasie ataku, nawet nie zawracałabym sobie tym głowy.

Ataki orek - podsumowanie

Jak widzicie po długości tego artykułu, ataki orek to szeroki temat. Przez ponad 4 lata ataków powstało już wiele legend, ale również rzetelne badania naukowe. Mimo, że nadal nie wiemy, dlaczego orki przyjęły sobie za cel jachty, mamy coraz większą wiedzę, jak się przygotować na ewentualny atak oraz jak go unikać.

Uważam, że każdy podchodzi do zagrożenia inaczej. Spotkaliśmy na przykład nowy katamaran w trakcie dostawy do klienta, który nie przestrzegał żadnych zaleceń oraz nie miał na pokładzie żadnych środków zapobiegawczych. Został zaatakowany 2 razy w ciągu 2 tygodni. Ale załoga miała dostarczyć jacht na czas i z tego się wywiązała. Dużo poważniej do tematu podeszliśmy my, kiedy zagrożony był nasz dom.

Realnie oceniliśmy, jakich środków zapobiegawczych jesteśmy w stanie użyć w załodze dwuosobowej, mieliśmy plan na wypadek ataku, większość czasu na wachcie siedzieliśmy oboje. Zdecydowaliśmy się na zakup wspomnianego wcześniej pingera - być może również dzięki niemu orki trzymały się z daleka. Pomógł nam też późny sezon, ponieważ orki migrowały już na północ, podczas gdy my płynęliśmy na południe. Co zadziałało, a co było zwykłym zbiegiem okoliczności, tego nigdy się nie dowiemy. Ale wiemy, że na początku sezonu 2025 przyjdzie nam jeszcze raz zmierzyć się z orkami, przepływając przez ich rejony.

Jak możemy pomóc?

Jeśli potrzebujecie pomocy w zaplanowaniu rejsu przez te rejony, dobraniu odpowiednich środków zapobiegawczych do Waszego profilu żeglugi - piszcie. Nie wszystkie rozwiązania sprawdzą się u każdego. Podzielimy się wiedzą odnośnie konkretnych rozwiązań i produktów w ramach konsultacji żeglarskich.

Pamiętajcie również, żeby zawsze sprawdzać najnowsze zalecenia i informacje o atakach, ponieważ te mogą się zmieniać. 


Kategorie:

Jeśli spodobał Ci się ten post i uważasz, że był dla Ciebie wartościowy,
może postawisz nam kawę? :)

Podobne posty

Do you remember the killer whale Willy from “Free Willy”? He undoubtedly evokes only positive feelings. In our worldview, it is common that killer whales are like the pandas of the ocean – beautiful, nice and harmless animals. The situation is different with sharks – they […]
Witamy w kolejnym Module naszego rejsu! Ostatnio mogliście przeczytać o jednym z najtrudniejszych etapów naszej wyprawy dookoła Europy, czyli o przejściu Zatoki Biskajskiej. Jeśli przegapiliście ten Moduł […]

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *